Serwis Diecezjalny o Misjach

 
   
A A A
A A A A

28 marca 2024 r. Imieniny obchodzą: Aniela, Sykstus, Joanna

  Pamiętajmy o misjonarzach - to nasze misjonowanie.    
Afryka
Czad
Wybrzeże Kości Słoniowej
Kenia
 
Ameryka Płd.
Boliwia
Brazylia
Peru
 
Ameryka Płn.
Kanada
 
Wschód
Białoruś
Rosja
Ukraina
Syberia
Kazachstan
Byli misjonarze Wschodu
Wspomnienia i świadectwa o Wschodzie
Statystyka Kościoła Katolickiego w Rosji
 
Listy Misjonarzy
Ks. Stanisław Tymoszuk
Ks. Andrzej Duklewski
Ks. Jarosław Wiśniewski
Ks. Marek Kujda
Ks. Wojciech Kobyliński
Ks. Jarosław Mitrzak
Ks. Marek Jaśkowski
Ks. Adam Przywuski
Ks. Jan Miedzianowski
Ks. Tomasz Denicki
 
Byli misjonarze
Ks. Leon Łodziński
 
 
MENU
Gdzie ich spotkamy
Kontakt
Jak pomóc?
Inne formy pomocy
 
INFORMACJE
Aktualności
Nowa książka ks. Andrzeja Duklewskiego
KOMUNIKAT w kwestii ODLICZEŃ PODATKOWYCH
Pierwszy kościół na syberyjskiej północy
Statystyki Misyjne
Wsparcie poprzez Kirche in Not
 
MEDIA
Wywiady z misjonarzami
Książki
 
INSTYTUCJE
PDM
PDMD
CEME
 
Przydatne linki
MIsjeNaFB
Strona Komisji Episkopatu Polski d/s Misji
Kościół Rzymsko-Katolicki na Białorusi
Parafia w Tomsku
Radio Wnet
Rodacy na Syberii
Pomoc Polakom na Wschodzie
Blog ks. J. Mitrzaka
UCANEWS
Papieskie Intencje Misyjne
 
Współpraca
Portal Sancti
Koło Misyjne WSD Siedlce
Misjonarze na Podlasie 24
 
 
Darmowy licznik odwiedzin
 
Ks. Tomasz Denicki
 
 

 

Wybierz kategorie:

Wszystkich Świętych w Boliwii (2014-11-18 00:11:01)


 


W Boliwii Uroczystość Wszystkich Świętych i wspomnienie Wiernych Zmarłych jest czasem spotkania z duszami bliskich osób, które już zmarły. Boliwijczycy wierzą, że pierwszego listopada dusze tych zmarłych przychodzą do swoich domów.  Stąd właśnie wziął się zwyczaj wystawiania drabiny na zewnątrz domu, aby zmarły mógł łatwiej zejść z nieba do swojego gospodarstwa. Na drabinie umieszcza się jedzenie i picie aby zmarły mógł się posilić w drodze na ziemię. Na podwórku ustawia się również stół, na którym jest dużo jedzenia, alkohol, papierosy, liście koki i to, co zmarły lubił za życia. Po południu rodzina zasiada do tego stołu i rozpoczyna się świętowanie. Godziny rozmów przeplatane spożywaniem pokarmów, piciem alkoholu, wspominaniem zmarłych, śpiewaniem piosenek, często trwa, aż do momentu zupełnego upojenia wszystkich. W Boliwii pierwszy listopada jest zwykłym dniem pracy. Natomiast czas świętowania rozpoczyna się  drugiego listopada. W tym dniu nikt nie pracuje. Wszyscy idą na cmentarz, aby odprowadzić swoich bliskich w zaświaty. 

 Ważnym elementem świętowania jest modlitwa za zmarłych. W tym dniu bardzo dużo ludzi przychodzi do kościoła i prosi, aby ksiądz pomodlił się we Mszy Świętej za ich bliskich zmarłych.  Podają imiona umarłych i proszą aby na początku celebracji je wyczytać. Możemy sobie wyobrazić ile czasu trwa czytanie wszystkich imion zapisanych na kartkach. Pomimo tego nikomu ten czas się nie dłuży. Wszyscy ze skupieniem słuchają wyczytywanych nazwisk, chociaż czasem trwa to ponad godzinę.  Po Mszy Świętej, w godzinach popołudniowych, wszyscy udają się na cmentarz, aby tam dalej świętować. Na grobie zmarłego ustawiają jedzenie, napoje, obowiązkowo alkohol, papierosy, liście koki i zaczyna się fiesta. Wszyscy wspominają zmarłego i kontynuują ucztę na jego grobie, nawiązując w ten sposób relacje z przybyłą duszą. Są też momenty modlitwy. Gdy ksiądz pojawia się na cmentarzu wszyscy proszą chociaż o krótkie westchnienie do Boga. Są też specjalne grupy, które świadczą usługi modlitewne za niewielką opłatę. Najczęściej zapłatą jest chlebek specjalnie wypiekany dla zmarłego, który nazywa się Urku, albo coś do jedzenia co znajduje się na grobie zmarłego - oczywiście coś do picia, najczęściej chicha.

Również dzieci tworzą małe grupki modlących się, które świadczą przy grobach usługi modlitewne. Wszystko to za słodkie ciasteczka specjalnie wypiekane na tę uroczystość a nazywane „t’anta wawa”,.

Przygotowanie cmentarza i grobów odbywa się zazwyczaj w dniu samego święta. Tym samym nie ma czasu na zorganizowanie porządnego sprzątania. Obok grobów można zauważyć sterty śmieci i odpadów.  Ludność miejscowa generalnie jest zainteresowana grobem bliskiej osoby, ale to co się dzieje obok jest już mało ważne.  Porządkowanie grobów, mycie pomników, ustawianie kwiatów, zapalanie świeczek, tak jak w Polsce, nikogo nie dziwi. Ale zmiana ubrania zmarłemu, który leży w grobie już jakiś czas, przykuwa uwagę nawet miejscowej ludności.  Zdarza się czasem, że ktoś z rodziny zabiera czaszkę zmarłego i idzie z nią do kościoła, aby zmarły mógł wysłuchać Mszy Świętej.  W takiej sytuacji zazwyczaj na koniec celebracji proszą, aby Padre pobłogosławił szczątki zmarłego. Boliwijczycy wierzą, że właśnie w czaszce pozostaje część duszy zmarłego. By czcić pamięć po tych, którzy odeszli, ich czaszki wystawiane są w domach na stołach i na ulicach.

W Aiquile jest jeszcze jeden ciekawy zwyczaj, którego nie spotkałem wcześniej w innych miejscach, mianowicie - modlitwa za zmarłych w domu. Jeżeli w bieżącym roku ktoś umarł, to wieczorem pierwszego listopada rodzina zmarłego przygotowuje w swoim domu jakby miejsce pamięci bliskiej osoby. Na środku izby wystawia stół. Zastawiają go hojnie potrawami, które zmarły lubił za życia: pieczony kurczak, mały pieczony prosiaczek, chlebki w kształcie postaci ludzkich lub zwierzęcych, ciasteczka, warzywa, owoce, uchuku, piwo, chicha, liście koki, itd. To wszystko przyozdobione dekoracją z foliowych łańcuchów koloru fioletowo- białego. W miejscu honorowym umieszczają portret zmarłego z wypisanym imieniem. Dookoła stołu ustawiają krzesła lub ławki i otwierają drzwi na oścież, tak aby każdy mógł wejść i się pomodlić. Każda osoba jest mile widziana i już na wejściu gospodarze częstują chichą. W tym miejscu warto wspomnieć jak się spożywa chichę. Jest tylko jedno naczynie w którym znajduje się chicha, zazwyczaj jest to wiadro i gdy się już kończy wspomniany napój, braki uzupełnia się dolewając najczęściej z kanistrów. Do czerpania chichy służy tutuma jest to wyschnięta skorupa owocu. Wszyscy piją tylko z jednego naczynia, które uzupełnia i podaje gospodarz. Gdy już otrzymamy tutumę do rąk trzeba troszeczkę ulać na ziemię lub podłogę dla Pachamamy, następnie bez żadnego pośpiechu spożywamy zawartość naczynka pamiętając, że wszyscy cię obserwują czekając na swoją kolej. Na koniec resztki napoju ponownie wylewamy na ziemię i oddajemy tutumę dla gospodarza, aby ten mógł zaczerpnąć z wiadra i podać następnej osobie.

Jest również inny rodzaj naczynia do spożywania chichy, który się nazywa Ch'apa. Jest to naczynie wielkości półlitrowego kubka z ceramiki, wypalane z gliny, które w ściankach ma liczne kanaliki i otwory. Ch'apa ozdobiona jest specjalną rośliną przypominająca trawę, która całkowicie zakrywa naczynie z zewnątrz, tak że prawie nie widać otworów. Gdy chcemy spożyć zawartość naczynia przechylając je klasycznie, wylewamy całą zawartość na siebie. Jedyną możliwością jest ssać z jednego otworu jednocześnie zakrywając palcami inne. Trzeba natomiast wiedzieć z którego można pić i które trzeba zakryć palcami, a to wie już tylko gospodarz, który nigdy na początku nie zdradzi tej tajemnicy. Czeka natomiast aby zobaczyć jak nowicjusz upora się z tym zadaniem, co w konsekwencji sprawia wielką radość wszystkim dookoła widząc debiutanta oblanego chichą.      

   Za modlitwę oczywiście jest zaplata, i czy chcesz czy nie musisz ją wziąć, a mianowicie wspomniane już wcześniej małe chlebki. Bardzo mile widziane są grupy które oferują śpiew pieśni przy akompaniamencie instrumentów takich jak charango, gitara, saksofon, czy samfonia. Często można też spotkać Mariachi, którzy w pięknych strojach i barwnych kapeluszach oferują śpiew, tym razem już za pieniądze.  

Boliwijskie wspominanie zmarłych w tych dniach jest nastawione na konkretne przeżywanie bliskości z osobami, które odeszły. I tak jak na całym świecie różnią się formy świętowania tych uroczystości, to jednak istota jest taka sama - wspominamy tych, którzy byli przed nami, którzy przekazali nam życie, którzy wpisali się bardzo mocno w naszą historię i którym wiele zawdzięczamy. Nasza pamięć i modlitwa to wszystko co możemy im dzisiaj ofiarować.

Ks. Tomasz Denicki, 03.11.2014r. Aiquile, Boliwia

 




< powrót


 

 
     

JHS REX - Copyright JOX

Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR